niedziela, 14 października 2012

Rozdział Trzynasty :





Oczami Leny :
Obudził mnie telefon na wyświetlało się, że był to Niall.
- Halo. Powiedziałam zaspanym głosem
- A co Ty jeszcze śpisz ? Jest 12 godzina pobudka śpiąca królewno.
- Już wstaje. Powiedziałam
- Dzisiaj na 21 ja z Camile organizuje imprezę obecność obowiązkowa. Zaśmiał się.
- Ok będę, a z jakiej okazji ? spytałam
- Dowiesz się wszystkiego na miejscu. Odpowiedział blondyn
- To do zobaczenia powiedział i się rozłączył
- Paa. Odłożyłam telefon i poszłam dalej spać

Oczami Pauli :
Kiedy jadłam  śniadanie usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Pobiegłam na górę i zobaczyłam, że to Niall.
- Hej ! powiedziałam wesoło
- Hejka. Odpowiedział
- Co tam ? zapytałam
- Chciałbym z Mają zaprosić Cię na imprezę. Dzisiaj u Mai o 21.
- Ok. Na pewno Będę.
- To się cieszę. Do zobaczenia
- Paa. Do zobaczenia.
Pobiegłam na górę wybrać ciuchy jakie ubiore na impreze.

Oczami Camile :
Wysiadałam z samolotu. Tam już czekała na nas limuzyna, pojechaliśmy zawieźć walizki. Potem pojechaliśmy na zakupy. Trzeba było kupić chipsy, paluszki, słodycze (żelki dla    Nialla), alkohol, napoje. Kiedy obładowani torbami weszliśmy do domu, mieliśmy ochotę tylko usiąść tak nas nogi bolały. 
- Niall ja zadzwonię do Mai powiedzieć jej o imprezie.
- Dobrze kochanie to ona nie wie jeszcze ? spytał
- No właśnie nie. Mam nadzieje, że nie ma żadnych planów z Panem Paynem.
- Hej. Powiedziała wesoła Maja
- A Dzień Dobry Pani. Ma pani plany na dzisiejszy wieczór ?
- Właściwie to nie pewnie Liam do mnie przyjdzie i posiedzimy razem.
- Dzisiaj jest u mnie impreza organizujemy z Niallem. Musisz być.
- Ok, a o której ?
- 21
- Ok to Do zobaczenia, buziaczki. Powiedziała
- Nom, Paa Kochana. Odpowiedziałam i się rozłączyłam
Zrobiłam obiad spaghetti. Dzisiaj wyszło mi jakoś wyjątkowo wyśmienite. Mój mały żarłoczek jak zawsze chwalił. Nagle spojrzałam na zegarek była już 18:40. O boże a my jeszcze nic nie mamy gotowe. Niall rozłożył stół i zaczęliśmy stawiać na nim przekąski. Była już 19:52. Poszłam się wykąpać.

Oczami Pauli :
Po telefonie od Nialla pojechałam do Galerii kupić sb jakąś sukienke.
Potem zadzwonił do mnie Zayn i powiedział, że będzie u mnie o 20:45 i, że mam być wtedy gotowa.

Oczami Leny :
Nie mogłam się doczekać tego przyjęcia kiedy wkońcu się obudziłam zadzwoniłam do Harrego. Powiedział żebym była gotowa o 20:30, że chce mi cos pokazać.

Oczami Mai :
- Liam przyjedziesz po mnie ? zapytałam
- Oczywiście. Powiedział
- Będę u Cb o 20. Powiedział
- Dobrze Misiu. Czekam
Pojechałam do Galerii i tam spotkałam Paule pojechała z tym samym zamiarem co ja żeby kupić sukienke. Przyjechałam do domu i poszłam wziąć prysznic i wtedy zaczął się dylemat jakie buty ? jaka biżuteria ? jaka fryzura ?
Wkońcu zdecydowałam się na KLIK. 
A fryzurkę KLIK
Kiedy zeszłam Liam już czekał.
Zdołał z sb wydusić tylo WOW... i otworzyć buzię.
- Dzięki Kochanie. powiedziałam

Maju mam coś dla Ciebie
- Co ? zapytałam
Odwróć się. Powiedział
I założył mi to. KLIK
- Dziękuję i pocałowałam go w policzek.
Wyszliśmy z domu.

Oczami Camile :
Mój strój wyglądał tak KLIK
A fryzurka tak KLIK  
Kiedy wyszłam Niall powiedział
- Boże Horan Ty nawet nie wiesz co pod swoim dachem trzymasz. powiedział
- Zaczęłam się śmiać.
Potem czekaliśmy na gości

Oczami Leny :
Po długich wątpliwościach mój strój wyglądał tak KLIK
A fryzura tak : KLIK

Harry zaniemówił i otworzył buzię. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam
- Zamknij ta buźkę bo Ci tam mucha wleci.
Zaczęliśmy sie śmiać. Zamknęłam drzwi i wsiedlismy do samochodu.

Oczami Pauli :
Po długich wybieraniach postanowiłam wybrać to KLIK
Fryzurkę taką KLIK
Zayn wszedł pewnie do mnie do domu kiedy mnie zobaczył złapał się ściany. Zaczeliśmy się śmiać i ja podbiegłam do niego i spytałam się Zaynie Maliku nic się nie stało. Zaczeliśmy się śmiać i wyszliśmy z domu.

_____________________________________________________

Dziękuję za 1320 wejść Kocham was < 33
Dziękuję Kamili za boskie stylizacje do rozdziału < 33
Kocham  Cię ; 33
I jak podoba się ? ; ]
Polecam Bloga mojej koleżanki o modzie KLIK




piątek, 14 września 2012

Rozdział Dwunasty :



Oczami Camili :
Cieszyłam się , że Maja wyzdrowiała i jest szczęśliwa z Liamem. Zadzwoniła do mnie taka wesoła to aż ja się lepiej poczułam. Położyłam się spać. Rano kiedy otworzyłam oczy na poduszce leżała czerwona róża, a na stoliku obok łóżka leżała taca ze śniadaniem. Nagle wszedł Niall i pocałował mnie w czoło.
- Dzień dobry Moja księżniczko. Powiedział
- Hej Kochanie. Powiedziałam
Kiedy już się najadłam poszłam wziąć prysznic ubrałam się w szarą bokserkę, szare rurki i granatowe trampki. Niall powiedział, że mam ubierać buty bo gdzieś mnie zabiera. Poszłam jeszcze tylko nałożyć błyszczyk na usta, ubrałam buty, zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu. Po godzinnej jeździe powiedział mi, że wrócimy dopiero za 3 dni. Kiedy mi to oznajmił myślałam, że go uduszę przecież nie wzięłam żadnych ciuchów.
- Niall w co ja się będę tam ubierać ?  zapytałam złym głosem
Lecz Nialler wskazał palcem na torbę stojącą na siedzeniu.
- Jesteś niesamowity. Powiedziałam i rzuciałam się mu na szyje
- Wiem, wiem tylko mnie puść bo spowoduje wypadek. Powiedział ze śmiechem w głosie i pocałował mnie w czoło.
Musiałam zasnąć, ponieważ kiedy otworzyłam oczy była już noc i przykryta byłam kocem, który tak ładnie pachniał perfumami blondyna.
- Gdzie jesteśmy ? Spytałam zaspanym głosem
- Niedaleko. Powiedział po czym się uśmiechnął
Zatrzymaliśmy się na noc w jakimś  hotelu o 8 wyjechaliśmy z powrotem. Jechaliśmy i jechaliśmy. Aż wkońcu nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy w Paryżu w mieście zakochanych. Wieża Eiffla była tak piękna wieczorem było ją widać jak tylko wjeżdżało się do Paryża.
- Niall jesteś cudownym i najukochańszym chłopakiem na świecie. Powiedziałam po czym namiętnie go pocałowałam
- A Ty najpiękniejsza dziewczyną pod słońcem, nie pozwolę Cię skrzywdzić. Powiedział po czym przytulił.
Wtedy zobaczyłam jak po jego policzku pływa łezka. Wytarłam ją mu i powiedziałam
- Kocham Cię
- Ja Ciebie też, ale chodźmy już po zamrźniemy tutaj.
Udaliśmy się do jakiegoś hotelu. Jak do niego weszłam to myślałam, że jestem w pałacu. Piękne żyrandole, dywany, długie i kręte schody. Boże ile on na to wydał pieniędzy musi mnie chyba naprawdę kochać. Wzieliśmy nasz kluczyk od pokoju nasz nr to 206. Otworzyłam drzwi i nie mogłam uwierzyć piękne żyrandole, łoże wielkie i piękne, obrazy. Zamówiliśmy kelnera.
- Dzień Dobry co podać państwu ? zapytał
- Dzień dobry poprosimy, czerwone wino, truskawki i bitą śmietanę. Odpowiedział blondasek.
Kiedy kelner chciał już opuścić nasz pokój Niall podbiegł do niego i coś mu szepnął na ucho. Okazało się, że Niall poprosił o białe róże dla mnie i żelki dla siebie.  Kelner niedługo zapukał wręczył nam nasze wino, moje róże, żelki Nialla i poszedł. Kiedy już zjedliśmy nasze truskaweczki przy których było kupe zabawy i śmiechu, ponieważ Niall cały czas brudził mnie bitą śmietaną, później ja też się zemściłam. Poszliśmy spać.

Oczami Mai :
Obudziłam się i zdjęłam delikatnie rękę Liama z mojego biodra i poszłam do łazienki. Umyłam się ubrałam i poszłam przygotowywać śniadanko. Postanowiłam, że zrobię naleśniki z nutellą i bananem. Zobaczyłam, że mam wiadomość była od Camile. Niall zabrał ją do Paryża, ale romantycznie <3.
Zaczęłam smażyć naleśniki. Kiedy już tak 4 z rzędu smarowałam nutellą i wkładałam do niej banana pomyślałam od razu o Camile na pewno miała by ochotę zjeść takiego naleśnika. Może jej zostawie ? Tak zostawie jej nie będę samolubna. Wstał Liam przyszedł dał mi buziaka i zapytał
- Co tam za pyszności przygotowujesz ?
- Naleśniki z nutellą i bananem. Odpowiedziałam
- Mniamm. Powiedział
- Roześmiałam się.
- Kocham Cię moja ślicznotko. Powiedział
- Ja Ciebie też kocham mój Ty księciu. Powiedziałam i pocałowałam w usta.

Oczami Camile :
Rano z Niallem zjadłam śniadanie i prawie cały dzień zwiedzaliśmy Paryż wieże Eiffle zostawiliśmy na sam koniec. Była już 23. Dojechaliśmy na samą górę wieży i właśnie wtedy blondyn wyciągnął coś z kieszeni  to był pierścionek.
- Camile czy wyjdziesz za mnie ? zapytał
- Oczywiście, że tak. Odpowiedziałam
Rzuciłam mu się na szyję. Jestem tego pewna, że chcę z nim być. Kocham go i on mnie też

___________________________________________________
Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam, ale jakoś nie miałam czasu teraz szkoła i wogóle. Miałam dodać w środę, ale miałam urodziny goście itp i nie wyrobiłam się.
Dziękuję za 1000 wejść. Jesteście świetni ! : D
Jest sens dalej pisać ?
Pozdrawiam Kinia ;*

sobota, 1 września 2012

Rozdział Jedynasty :


Oczami Liama :
Przecież Maja nie mogła mi tego zrobić. Nie mogła tak po prostu odejść i zostawić mnie samego. Zabardzo ją kochałam żeby ją teraz stracić. Lecz kiedy słyszałem te straszne słowa dobiegające z Sali operacyjnej to miałem ochotę ryczeć na cały szpital, ale przecież Maja to silna osoba na pewno nie umrze. Po chwili drzwi otworzyły się i wybiegli z tamtąd dwaj lekarze prowadząc łóżko na którym leżała nieprzytomna Majka. Leżała taka spokojna i cicha aż mi łza spłynęła po policzku. Wtedy lekarz powiedział
- Uratowaliśmy ją chociaż były momenty w których myśleliśmy, że nie przeżyje tego.
- Dziękuję bardzo za wszystko ! Czy ja mogę do niej wejść ? spytałem
- Tak oczywiście, ale nie nadługo. Odpowiedział
- Dobrze. Chcę tylko popatrzeć jak śpi. Powiedziałem
- A tak właściwie to co jej było ? spytałem
- Miała bardzo dużego krwiaka mózgu co spowodowało stracenie przytomności. Odpowiedział
- Ale już jest dobrze i wyjdzie z tego ? spytałem
- Tak już jest dobrze, ale nie gwarantuje, że guz się nie odnowi. Odpowiedział
Potem od razu pobiegłem do swojej ukochanej. Zobaczyłem tam już siedzącą obok jej łóżka zapłakaną Camile. Po chwili do niej pobiegłem i mocno przytuliłem. Wiedziałem, że ona się martwi tak samo jak ja. Opowiedziałem jej co mówił lekarz. Natychmiast poprawił jej się humor. Potem siedzieliśmy wszyscy obok jej łóżka i czekaliśmy aż się obudzi. Nagle wbiegły do sali Lena i Paula.

Oczami Camili :
Wiedziałam, że z Mają będzie wszystko dobrze to silna dziewczyna.
Nie mogła tylko patrzeć jak Liam cierpi. Siedzieliśmy wszyscy obok łóżka Mai i czekaliśmy aż się obudzi, a tu nagle wpadają Lena i Paula. Kiedy zobaczyły leżącą Maje mało co się nie popłakały. Zaczęły zasypywać nas masami pytań, ale widziałam jak to męczy Liama więc ja na większość odpowiadałam.  Lena i Paulina to nawet trochę się na nas obraziły bo nie powiadomiliśmy ich od razu co się stało. W sumie to nie było czasu. Okazało się, że jutro Majka może wyjść do domu wszyscy się ucieszyliśmy. Liam wstał i wybiegł ze szpitala. Myślę, że chciał przygotować coś romantycznego dla Mai. My jeszcze zostaliśmy w szpitalu trochę. Za godzinkę Liam był z powrotem. Kiedy wszedł do sali nagle Maja zaczęła otwierać oczy. Wszyscy rzuciliśmy się w jej strone i zaczęliśmy ją całować i przytulać. Dziwiła się bardzo bo przecież nic nie wiedziała o operacji, która okazała się tak nagle.

Oczami Mai :
O co chodzi ? Obudziłam się, a oni rzucają się na mnie i ta radość. Przecież jak człowiek idzie spać to jasne, że musi się obudzić. Nagle Liam powiedział
- Maja miałaś bardzo poważną operację.
- Tak ? Kiedy ? Co mi jest ? spytałam
- Tak odbyła się dzisiaj w nocy. Miałaś dużego krwiaka lub guza zależy jak kto nazwie. Odpowiedział
- A kiedy mnie wypiszą ?  Bo mi się już tutaj nudzi. Spytałam ponownie
- Hehe. Wiem, wiem Ty przecież nie możesz usiedzieć w miejscu. Jutro Cię wypiszą i od razu zabieram Cię do mnie. Odpowiedział Liam
Potem posiedzieli jeszcze trochę i wygoniłam ich. Widziałam jacy są zmęczeni. Na szczęście jutro wychodzę z tego szpitala. Rano spakowałam się bo ok. 15 miał być po mnie Liam. Kiedy przyjechał zabrał mnie do kina na ,,step up 4 revolution” Bardzo fajny film strasznie mi się podobał. Potem pojechaliśmy do niego. Kiedy weszliśmy było pełno pozapalanych świec i porosypywanych płatków róż. Na stole stała romantyczna kolacja. Kiedy już zjedliśmy poszliśmy do jego sypialni. On wyciągnął coś z szuflady. Było to czerwone pudełeczko. Kiedy mi wręczał powiedział
- Proszę Kochanie.
- To dla mnie ? Nie trzeba było. Powiedziałam
W pudełeczku był złoty łańcuszek z zawieszką w kształcie serduszka które się otwierało w środku były włożone dwa zdjęcia. Jego i moje, a na przedniej stronie serduszka było wygrawerowany napis Liam, Maja serduszko i data zapoznania się. Po prosiłam żeby mi założył wisiorek.
- Dziękuje. Powiedziałam po czym pocałowałam go w czoło.
- Proszę. Wiesz przecież, że Cię kocham.
Boże on był najlepszą chłopakiem jakiego spotkałam kiedykolwiek. Był dla mnie taki czuły i opiekuńczy. Po chwili wzięłam telefon i poszłam zadzwonić do Camili. Pogadałyśmy z jakieś 15 min pożegnałyśmy się i skończyłyśmy rozmowę. Poszłam do Liama on czekał na mnie i zasnął. Przykryłam go i sama położyłam się koło niego i zasnęłam.
_____________________________________________
I JAK ?
Rozdział 11 już trochę dłuższy. Mam nadzieję, że się podoba.
Jeżeli czytasz to zostaw komentarz i obserwuj mnie.
Pozdrawiam Kinia ;**

czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział Dziesiąty :



Oczami Mai :
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że Liam śpi trzymając mnie za rękę. Potem rozejrzałam się i zobaczyłam, że ja przecież jestem w szpitalu i niestety przypomniało mi się co się wczoraj stało. Nagle do Sali wszedł Antek. Napłynęły mi łzy do oczu i niechcący ruszyłam ręką od razu ocknął się Liam. Widziałam w jego minie taką nienawiść. Już chciał wstać, ale zdążyłam go złapać za rękę i powiedzieć
- Zostaw go ! Szkoda na niego nerwów.
Wtedy właśnie Antek rzucił się na kolana i zaczął przepraszać i płakać.
- Wybaczysz mi ? Zrobiłem to nieumyślnie. Powiedział
- Nie wiem muszę się zastanowić ! Ale wiesz, że z nami koniec ? spytałam
- Jak to ?
- Tak to, a teraz wynocha ! powiedziałam
Nagle upadłam na łóżko. Liam pobiegł szybko po lekarza.



Oczami Liama :
Boże gdybyś Ty wiedział jak ja się o nią martwiłem. Była moim trzecim oczkiem w głowie. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Kiedy Maja się poruszyła od razu się obudziłem bo chociaż spałem, ale bardzo czujnie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak łza spływa jej po policzku. Nagle zobaczyłem go. Nienawidziłem tych osób które krzywdzą moich bliskich. Chciałem mu przywalić, ale Maja mnie powstrzymała. Potem próbował ją beszczelnie przepraszać, ale to było na nic. Coś zaczęło się dziać i nagle Majka straciła przytomność. Moje serce zaczęło bić szybciej i coraz mocniej. Pobiegłem po lekarza natychmiast zaczęli ją reanimować. Potem okazało się, że coś jest nie tak bo zabrali ją na blok operacyjny. Operacja miała trwać 3 godziny. Lekarze nic nie chcieli ujawniać co jej jest i kazali mi iść do domu i wrócić tu za jakiś czas. Po wyjściu ze szpitala usiadłem na ławce i zaczełem sobie wszystko przypominać. Jak się poznaliśmy, potem  nasz romantyczny wieczór w ogrodzie. Cały czas się uśmiechałem. Maja była taka piękna. Kochałem ją i to strasznie. Zadzwonił do mnie telefon. Była to Camila.
- Hej ! Jak tam nasza księżniczka ? spytała
- Właśnie źle. Straciła przytomność i teraz ma operacje lekarze na razie nic nie chcą mówić. Odpowiedziałem
- To przyjdź do mnie siedze z Niallem potem wszyscy razem pojedziemy do niej. Zaproponowała
- No nie wiem, ale w sumie to może i dobry pomysł. Powiedziałem
Wsiadłem w moje BMW i pojechałem do domu Camy.


Oczami Camili :
Kiedy Liam mi wszystko opowiedział bardzo się przestraszyłam, ale nie chciałam przy nim tego okazywać żeby się nie załamywał. Liam przyjechał do nas siedział na kanapie taki nieobecny. Nie chciał nic pić, ani jeść. Martwię się o niego. Potem zaczęliśmy oglądać jakiś film który włączył mój blondasek. Cała trójka zasnęła, ale spaliśmy jedynie jakieś 30 min. Liam nagle zerwał się na równe nogi i powiedział ja muszę jechać do Mai.
- Czekaj my też jedziemy. Powiedziałam.
- Ok. To czekam na was w samochodzie. Odpowiedział
Kiedy weszliśmy do szpitala pobiegliśmy pod sale operacyjną.  Usłyszeliśmy jedynie
- Nie możemy dać jej umrzeć. Powiedział jeden z lekarzy
Liam słysząc to zaczął płakać.
- Stary ! Nie martw się Maja to silna dziewczyna nic jej nie będzie. Powiedział Niall
Wtedy za drzwi Sali operacyjnej dobiegły głosy.
- Siostro tracimy ją ! Nie możemy się poddać.

________________________________________
I jak wam się podobał rozdział 10 ?
Mam pisać rozdział 11 ?
Przepraszam, że taki krótki rozdział.
Dziękuję za 730 wejść.
Kocham was <3
Pozdrawiam Kiniaa ;*

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział Dziewiąty :



Oczami Mai :
Rano obudziłam się bardzo zadowolona bo śniło mi się, że Liam poprosił mnie o rękę i potem był ślub, gromadka dzieci, potem my jako seniorzy, wnuki i śmierć. Może śmierć nie jest rzeczą którą każdy chce przeżyć, ale i tak przecież spotkałabym się z tym jedynym w innym świecie. Zeszłam na dół zobaczyłam, że dziewczyny jeszcze śpią więc nie chciałam ich budzić. Poszłam do sypialni rodziców.
-  Mamo, Tato. Zakochałam się. Krzyknęłam
- Maju, ale przecież Ty masz już chłopaka chyba, że my o czymś nie wiemy. Powiedział tata.
- Nie z Antkiem jeszcze jestem, ale to już kwestia czasu. Już nie rozumiemy się tak jak przedtem, wręcz cały czas się kłócimy. Prawie w ogóle się nie widujemy aby się nie kłócić. To czy jest sens brnąć  to dalej ? opowiedziałam i zapytałam
- Córciu czemu Ty nam nic nie mówisz ? Nic nie wiedzieliśmy, że aż tak wam się nie układa, a kto to jest ten chłopak w którym teraz się zakochałaś ? zapytała mama.
- Bo nie mieliście zabardzo czasu dla mnie przez ten najważniejszy miesiąc w roku mieliście tyle pracy, że nie zwróciliście uwagi, że chodzę smutna i przygnębiona. A ten nowo poznany chłopak ma na imię Liam. Jest piosenkarzem w zespole One Direction.
- Przepraszamy ! Z tego zespołu który tak kochasz i masz : kubek, pościel, zawieszkę, torbę, bluzkę …….
Dobra Mamo już skończ wiem, że mam dużo rzeczy z nich. Tak to ten zespół.
- Majka my idziemy do Teatru, a potem zabieramy was nad morze więc się szykujcie.
Poszłam zrobić śniadanie moim laskom. Zdecydowałam się na gofry z bitą śmietaną i polewą advokatową. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu. To był Antek. Co ja mam mu powiedzieć ? Odebrałam trudno niech się dzieje co chce.
- Halo ?
- Hej Laska ! Dłużej miałaś mnie zamiar okłamywać ? powiedział
- Antek spotkajmy się to nie jest rozmowa na telefon. Odpowiedziałam.
- Gdzie ? I kiedy ? spytał po chwili
- U mnie w domu ok. godz 16. Pasuje Ci ?
- Tak i mam nadzieję, że jakoś mi to wytłumaczysz.
Zeszły moje księżniczki. Przywitałam się i zaczęłyśmy spożywać śniadanie przez ze mnie przygotowane. Pycha, palce lizać zajadały się goframi. Przez całe śniadanie byłam myślami gdzie indziej. Myślałam żeby mieć to spotkanie z Antkiem już za sobą. Włożyłyśmy naczynia do zmywarki i każda z nas poszła pod prysznic. Mam 3 łazienki więc 3 dziewczyny musiały czekać. Ubrałyśmy się w stroje kąpielowe i jakieś luźne ciuchy. Pojechałyśmy nad morze. Na dworze było 30 stopni czyli idealna pogoda na opalanie się. Po kilku godzinach wszyscy wróciliśmy do domu. Przed drzwiami stał Liam z dwoma małymi bukiecikami kwiatów. Jeden wręczył mi po czym dał mi słodkiego buziaka, a drugiego mojej mamie.
- Mamo, Tato to właśnie Liam Payne. Powiedziałam
-Przystojniak. Powiedziała mama.
- Miło Mi jestem Liam. Powiedział.
- Nam też jest miło. Odpowiedzieli.
Nie było mi zabardzo na rękę, że Liam przyszedł akurat teraz kiedy za kilka minut miał przyjść Antoni.
- Liam zaraz przyjdzie mój chłopak Antek chcę z nim raz na zawsze rozstrzygnąć jaka jest między nami sytuacja.
- Ok. Poczekam tu. Powiedział.
Usłyszałam dzwonek to pewnie on pójdę otworzyć i pobiegłam.
Wszedł chciał mi dać buziaka, ale się odsunęłam.
- O proszę to taka teraz jesteś ! powiedział.
Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jesteś zwykłym palantem i to koniec !
- O nie ! Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz Suko. Powiedział
Podszedł do mnie i złapał za twarz którą chciał pocałować lecz odsunęłam się to on z całych sił popchnął mnie na szafkę, że uderzyłam się o kant i upadłam czułam tylko jak z mojej głowy leci krew. Liam przybiegł od razu z dziewczynami i pochylili się nade mną. Pan Payne zaczął płakać i kazał Camili zadzwonić na pogotowie. Potem już straciłam świadomość i leżałam tak jeszcze przez jakieś 10 min w kałuży krwi. Słyszałam jeszcze jak wszyscy drą się na Antka. Usłyszałam jeszcze pogotowie i czułam jak Liam całuje mnie po ręcę i mówi nie odchodź.
Potem już nic nie pamiętam URWAŁ MI SIĘ FILM.

_____________________________________________
I jak ? Podoba się ?

Proszę o komentarze i o obserwowanie.

Chciałam was przeprosić bo najbliższy rozdział dodam 29.08 bo jutro wyjeżdżam i wtedy dopiero wracam i będę mogła dodać. Chyba, że uda mi się coś wykombinować.

Pozdrawiam Kinia ;*

sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział Ósmy :



Oczami Leny :
Po romantycznej kolacji Harry porosił mnie do tańca do znanej piosenki no tego eee nie pamiętam jak on się nazywa. Złapał mnie delikatnie za rękę i w tali. Poczułam na mojej twarzy jego oddech. Kiedy już prawie doszło do pocałunku nagle przyszedł kelner i zapytał
- Podać coś państwu.
- Nie. Krzyknął Harold
Po cichu zachichotałam. Kelner wyczuł napięcie przeprosił i od razu wyszedł.
- Cholera ! Czy zawsze musi ktoś przeszkadzać ? zapytał
Nie musi, a teraz pocałuj mnie wkońcu . odpowiedziałam
Złapał mnie delikatnie i przyciągnął do siebie. Poczułam jak delikatnie muska mnie swoimi wargami. Zaczął mnie namiętnie całować. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Nagle przerwał chciał się o coś zapytać, ale ja położyłam mu palec na ustach i pocałowałam go. Wypiliśmy jeszcze po lampce wina i złapał mnie za rękę i pociągnął. Patrzeliśmy Szczecin był taki piękny kiedy był oświetlony. Położyłam swoją głowę na jego ramieniu. On tylko spojrzał się na mnie uśmiechnął i pocałował w czoło. Potem zjechaliśmy na dół czekała tam na nas biała limuzyna. Odwiózł mnie do domu. Pożegnałam się z nim i wyszłam. Maja, Cama i Paula też właśnie szły do domu Mai. Usiadłyśmy w pokoju i zaczęłyśmy sobie opowiadać swoje wrażenia.

Oczami Pauli :
Kiedy weszliśmy do parku. Zayn przez całą drogę mnie rozśmieszał. Aż bolał mnie brzuch. Nagle skręciliśmy w prawo, lewo i znowu prawo. Zobaczyłam pełno świec, kwiaty(róże białe) moje ulubione, gitarę i chleb(dziwne). Potem położyliśmy się na trawie. Właściwie to ja położyłam się na nim. Karmiliśmy kaczki. Kiedy skończył nam się chleb. Zayn wziął gitarę i zaczął śpiewać dla mnie moją ulubioną piosenkę „Stole my heart” skąd ten wariat wiedział ? Kiedy skończył powiedział Kocham Cię.
- Ja Ciebie też głuptasie. Odpowiedziałam
Pocałował mnie delikatnie, ale czule. Wiesz co chodźmy już bo strasznie komary gryzą. Nie ma co się dziwić było lato. Dokładnie 18 lipca. Kiedy wyszliśmy z parku czekała tam na nas czarna limuzyna. Gdy dojechaliśmy pożegnałam się i zobaczyłam, że reszta dziewczyn też już idzie. Potem usiadłyśmy wszystkie na sofie i opowiadałyśmy sobie. O boże jakie to było świetne. W każdej randce było coś takiego, że łezka do oka płynęła.

Oczami Camili :
Weszłam do domku Niallerka. Zobaczyłam rozsypane żelki okazało się, że to jest droga prowadząca do jego jadalni. Stół był pięknie nakryty pełno świec. Na kolacje podał krem z pomidorów i lazanie (lasagne). Była pyszna rozpływała się w ustach. Zresztą krem też był pycha. Potem zaczęliśmy oglądać film ,,Paranormal activity 3. Był straszny, ale na szczęście przy sobie miałam Nialla. Kiedy byłam blisko niego coraz bardziej czułam, że go kocham. Przecież Rafał. Niall był zupełnie inny czuły, kochany i słodki. Chyba się zakochałam. A wracając do filmu był tak straszny, że oglądałam go wtulona w pana Horana. Mu to się chyba podobało bo nic nie mówił, a nawet uśmiechał się. Kiedy film się skończył ja już spałam. Niall chciał przenieść mnie do swojej sypialni, ale kiedy mnie odkładał obudziłam się.
- Oj. Przepraszam nie chciałem Cie obudzić straszna ze mnie ciamajda. Powiedział i posmutniał
- Blondasku popatrz na mnie ! Nie jesteś żadną ciamajdą tylko ślicznym i słodkim chłopakiem.
Nialler od razu się uśmiechnął.
- Camila mogę Cię o coś zapytać ?
-Jasne. Odpowiedziałam
- Czy ja … czy ja mogę Cię pocałować ? zapytał
-Nawet musisz. Powiedziałam
Pocałował mnie tak, że czułam motylki w brzuchu. Jezu jak ja go kocham pomyślałam. Kiedy skończył nie wiedziałam gdzie jestem <haha>.
Było już późno więc spytałam czy odwiezie mnie do domu. Zgodził się od razu.
Przyjechała po nas taka czarno- biała limuzyna. Znaczy pół biała pół czarna. Kiedy już chciałam wysiąść Niall złapał mnie za ręke i powiedział
- Nie pożegnałaś się ! Nie grzeczna dziewczynka. Powiedział z uśmieszkiem.
-Roześmiałam się i dałam mu buziaka.
- No i to mi się podoba. Odpowiedział
Wysiadłam i zobaczyłam dziewczyny. Weszłyśmy do domu. Usiadłyśmy i opowiadałyśmy wrażenia. Widziałam na każdej buzi ten uśmiech.

Oczami Mai :
Wysiedliśmy w jakimś ogrodzie. Liam zawiązał mi oczy hustką złapał mnie za rękę i prowadził. Kiedy już doszliśmy. Rozwiązał i prawie otworzyłam oczy z zachwytu. Leżał koc, a na nim jakaś kolacja i dobre wino. Wokół koca było pełno płatków róż i jeszcze ten teleskop do oglądania gwiazd. Byłam zachwycona. Usiadłam i zaczęliśmy jeść. Było to cannelloni nadziewane mięsem mielonym. Jakieś hiszpańskie czerwone wino. Liam wyciągnął kieliszki i wlał wino. Napijmy się za nas. Wzniósł toast. Nagle otworzył usta i zapytał
- Maju, ty mnie w ogóle chociaż bardzo lubisz ?
- Lubię Cię, a nawet bardzo bardzo. odpowiedziałam
To się cieszę, a czy ja mogę skosztować Twoich ust ? zaśmiał się
- Zachichotałam. Proszę bardzo.
- Nagle przyciągnał mnie do siebie. Czułam jego piękne perfumy i oddech na szyi i zaczął mnie całować. Myślałam, że zraz te motyle co mam w brzuchu wyfruną gdzieś daleko. Skończyliśmy się całować. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Potem położyliśmy się i zaczęliśmy oglądać gwiazdy okazało się jeszcze, że dzisiaj jest deszcz meteorytów. Potem leżeliśmy tak bawił się moimi włosami.
Jesteś piękna wiesz. Powiedział
- No nie wiem. Odpowiedziałam
- To już wiesz sam Liam Payne Ci to mówi. Powiedział i uśmiechnął się.
- Dzięki ! odpowiedziałam po czym cmoknęłam go w czoło.
- Wiesz Liam bo ja mam chłopaka, ale od dawna już mi się z nim nie układa i wszystko się rozsypuje więc nie masz się o co martwić.
- Dobrze, że mi mówisz. A jak ma na imię ten szczęściarz ?
- Antek. Odpowiedziałam
- Aha teraz będzie miał na imię Twój chłopak Liam. Ładnie ?
- Ślicznie Kochanie ! ;*
Maju idziemy po już komary gryzą i wogóle ?
Nom idziemy. Strasznie mi zimno. Po czym zdjął swoją marynarkę i założył ją mi. Przyjechała po nas limuzyna biała w czarne łaty <hehe dziwne >. Strasznie się śmialiśmy. Kiedy podjechała pod mój dom. Zobaczyłam, że dziewczyny też tam są. Pożegnałam się i wyszłam z pojazdu. Weszłyśmy wszystkie do domu. Usiadłyśmy i sobie wszystko opowiadałyśmy. Widziałam jakie wszystkie są zakochane.  

__________________________________

 I jak podobało się ?
Proszę o komentarze. ;*
Pozdrawiam.

Rozdział siódmy :



Oczami Camili :
Ah co to był za dzień. Kiedy już kupiłyśmy bilety i pokazano nam miejsca. Zaraz chłopcy wyszli i zaczęli śpiewać. Najlepsze było to, że wywołali nas na scenę i kazali śpiewać refren. Po krótkiej pogawędce zbierałyśmy się z Mają do domu lecz nagle ktoś zaczął wołać okazało się że to byli chłopcy nie pożegnali się jeszcze. Potem poszłyśmy do mnie, wykąpałyśmy się i poszłyśmy spać. Następnego dnia nagle obudził nas dźwięk sms. Nie wiedziałyśmy do kogo ta wiadomość więc spojrzałyśmy obydwie w telefon. Okazało się, że i ja i Maja dostałyśmy smsa. Tylko ja od Nialla, a Majcia od Liama. Treść sms była taka sama, a brzmiała tak : Hej Laseczko ! Czy mogę Cię dzisiaj porwać do restauracji ? Oczywiście nie będę sam będzie też pozostała czwórka. Od razu wzięłyśmy się za odpisywanie. Oczywiście, że możecie nas porwać z chęcią pójdziemy, ale o której ? Nagle rozległ się dzwonek Mai telefonu.
- Halo ? powiedziała
-No dzień dobry ! Za godzinkę po was przyjedziemy tylko wyślijcie nam adres. Powiedział Lou.
-Ok. To Papa. Do zobaczenia.
Mamy jeszcze godzinkę. Powiedziała mi przyjaciółka. Ok. Nagle wpadłyśmy do mnie do pokoju. Szybko wyciągnęłam ciuchy i poszłam się ubrać. Bo musiałyśmy jeszcze iść do Mai. Ubrałam się w różową bokserkę, szare alladynki i granatowe trampki. Zrobiłam delikatny makijaż i wyszłyśmy. Wpadłyśmy do domu Majki od razu pobiegłyśmy do jej pokoju. Otworzyła szafę i wybrała zieloną bokserkę z kokardką, miętowe alladynki i czarno- srebrne Nike.  Wysłałyśmy jeszcze szybciutko adres Mai domu. Za chwile rozległo się trąbienie za oknem.
- To na pewno oni. Krzyknęła przyjaciółka.
- Nom idziemy ? zapytałam
- Już tylko wezmę klucze.

Oczami Mai :
Rano obudził nas dźwięk sms. To był Liam. Zaproponował spotkanie. Zgodziłyśmy się. Potem zadzwonił Lou. Camila przebrała się i posżłyśmy do mnie ja zrobiłam to samo. Następnie usłyszałyśmy jakiś dźwięk to było trąbniecie samochodu. Zamknęłam drzwi i zaczęłyśmy zbliżać się do samochodu chłopców. Nagle z samochodu wyskoczył Liam i Niall. Pan Payne pocałował mnie w ręke, a Pan Horan Camile. I zaprosili nas do samochodu. Cała drogę śmiałyśmy się , ponieważ chłopcy nas rozśmieszali. Wysiadłyśmy koło ładnej i było widać, że drogiej restauracji. Zajęłyśmy miejsca, a chłopcy zaraz do nas dołączyli. Nagle zobaczyłyśmy dwie laski. Miały znajome twarze. Kiedy przeszły koło naszego stolika nie miałam już wątpliwości, że to Lena i Paula. To nasze naj koleżanki ze szkolnych lat. Tylko, że wyprowadziły się do Danii.
-Paula, Lena. Krzyknęłam
- O boże Maja, Camila ? krzyknęła Lena
-No. i rzuciłam się na nie, a potem Cama dołączyła do mnie
Przedstawiłam Lene i Paule chłopcom z 1D. Widziałam, że Harry patrzy namiętnie na Lene, a Zayn na Pauline.  Przyjaciółki przyłączyły się na nas. Kiedy zjedliśmy pizze. Wyszliśmy. Poszłyśmy do mojego domu. Wszystkie 4 położyłyśmy się i oglądałyśmy film, a po chwili już spałyśmy. Po godzinie 19 do wszystkich dziewczyn zadzwoniły telefony. Liam do Mai. Niall do Camy, Zayn do Pauli i Harry do Leny. Powiedzieli, że mamy być za godzinę gotowe. Zaczęłysmy się ubierać. Mój strój wygladał tak : krótka czarna sukienka w białe groszki bez  ramiączek,  fioletowa torebka i czarne platformy. Camili tak : zielono biała sukienka w paski, zielone platformy i biała torebka. Lena tak : Leciutko różowa sukienka długa z rozcięciem, różowe platformy i czarna torebka. Paulina : Granatowa sukienka krótka, białe platformy i czarna torebka. Jeszcze delikatny makijaż każda sobie zrobiła.
Usłyszałyśmy jak ktoś trąbi. Każda wyszła i każdy chłopak wziął do swoich samochodów.
Oczami Leny :
Harry zabrał mnie na dach jakiegoś wysokiego budynku kiedy tam weszłam było mnóstwo kwiatów w wazonach świece i kolacja.
Oczami Camili :
Niall zabrał mnie do swojego domku który odziedziczył po zmarłej cioci która mieszkała w Polsce. Kiedy tam weszłam było mnóstwo rozsypanych żelków na podłodze. Stała romantyczna kolacja która sam przygotował potem mielismy oglądać film.

Oczami Mai :
Liam zabrał mnie do ogrodu w którym leżał rozłożony koc i leżało na nim dobre czerwone wino i pyszna kolacja. Wokół tego były porosypywane płatki róż i był jeszcze teleskop do oglądania gwiazd.

Oczami Pauli :
Zayn zabrał mnie do parku razem leżeliśmy na trawie i karmiliśmy kaczki.

_______________________________
Nie podoba mi się ten rozdział a wam ?
Dla mnie jest nudny, ale to moje zdanie.
Jeżeli dla was też to przepraszam po prostu jestem chora i może dlatego.
Proszę o komentarze i o obserwowanie mojego bloga ;**
Dziękuję za 348 wejść na mojego bloga może to nie dużo, ale cieszy.    
 Pozdrawiam Kinia.

Tu jeszcze wstawie fotki Pauli i Leny

Paulina :


Ma 19 lat, oczy koloru niebieskiego, miła, śmieszna i z poczuciem humoru. Kocha 1D, a najbardziej Zayna <3.



Lena :



Ma 19 lat. Oczy koloru zielonego. Miła, uprzejma, sympatyczna i z poczuciem humoru. Kocha 1D,a najbardziej Harrego <3